Więcej

    Rada Dialogu Społecznego bez „Solidarności”

    Szef „Solidarności” Piotr Duda złożył rezygnację z zasiadania w Radzie Dialogu Społecznego. Za jego przykładem poszli też inni członkowie związku. Powodem takiej decyzji jest bezprawne powołanie nowych członków RDS przez Andrzeja Dudę.

    Z zasiadania w Radzie Dialogu Społecznego zrezygnowali przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda oraz Bogdan Kubiak, Henryk Nakonieczny, Wojciech Ilnicki, Andrzej Kuchta, Jarosław Lange, Waldemar Sopata i Leszek Walczak. Swoją decyzję uzasadnili tym, że prezydent Andrzej Duda bezprawnie powołał nowych członków RDS.

    Nowi członkowie RDS zostali powołani przez prezydenta w środę. Wśród powołanych znaleźli się między innymi wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin, minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, minister zdrowia Adam Niedzielski, a także wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk.

    Podczas uroczystości powołania, prezydent Andrzej Duda podkreślał szczególną rolę jaką w dobie walki z koronawirusem pełni Rada Dialogu Społecznego. „Trudny czas pandemii  koronawirusa wymaga szczególnego nacisku na dialog społeczny, wzajemnego zrozumienia, współdziałania i solidarności” – powiedział podczas uroczystości powołania prezydent.

    Z taką decyzją nie zgadzają się związkowcy z „Solidarności”. Ich zdaniem specustawa związana z pandemią koronawirusa pozbawiła prezydenta możliwości powoływania nowych członków RDS. Jak powiedział podczas konferencji prasowej przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda premier wywrócił ideę dialogu społecznego do góry nogami. Nadał sobie uprawnienia do odwoływania każdego z członków RDS wyłącznie ze względu na utratę zaufania. Zdaniem związkowców takie działanie niszczy RDS i zakłóca jakikolwiek dialog.

    Rada Dialogu Społecznego powstała 5 lat temu, zastępując dotychczasową Trójstronną Komisję ds. Społeczno-Gospodarczych. W RDS zasiadają przedstawiciele rządu, pracodawców i  pracowników.

    Źródło: polsatnews.pl

    WiadomościRada Dialogu Społecznego bez „Solidarności”