Od kilku tygodni w jeziorze maltańskim w Poznaniu trwa spuszczanie wody. Taki proces jest powtarzany raz na cztery lata. Wody już prawie nie ma, ale za to na dnie jeziora pojawił się samochód osobowy.
Prawdopodobnie kierowca samochodu osobowego marki seat chciał wypróbować swoich sił na grząskim gruncie i przejechać jezioro niemal pozbawione wody. Niestety, samochód utknął. Jak informowali świadkowie, pojazd musiał trafić na dno jeziora nie tak dawno, bo ”wygląda na całkiem zdatne do użytku”.
Sprawą porzuconego samochodu osobowego zainteresowali się policjanci, którzy zostali zaalarmowani o niecodziennym znalezisku na dnie jeziora. Funkcjonariusze sprawdzili miejsce porzucenia pojazdu. Okazało się, że samochód był zamknięty, a wewnątrz nikogo nie było. Kontrola w policyjnych systemach wykazała, że pojazd nie został skradziony. Wewnątrz pojazdu nie ujawniono zwłok. Prawdopodobnie kierowca chciał skorzystać z braku wody w jeziorze i przejechać po dnie.
Policjanci ustalają właściciela pojazdu, który będzie musiał sam usunąć samochód z dnia jeziora, jeszcze przed ponownym napełnieniem zbiornika wodą.
Źródło: tenpoznan.pl