36-letnia Amerykanka Cary Patonai 19 razy poroniła, zanim udało jej się donosić ciążę. Ale gdy zaczął się poród, lekarze nie wierzyli własnym oczom: jej synek, Finnley, ważył 6,4 kg i mierzył 60 cm. W szpitalu nie mieli dla niego tak dużych pieluch!
Cary i jej mąż Tim mają już dwóch synów, jednak chcieli zostać rodzicami po raz trzeci. Ale to nie było łatwe, bowiem Cary walczyła z mięśniakami macicy i zakrzepami krwi, które uniemożliwiały jej donoszenie ciąży. Poroniła aż 19 razy!
dwudziesta ciąża okazała się szczęśliwa, choć brzuch Cary był wyjątkowo duży, więc pod koniec ciąży było jej naprawdę trudno się poruszać. Właśnie była w 38 tygodniu ciąży, gdy podczas wizyty kontrolnej w szpitalu odeszły jej wody. Kobieta natychmiast trafiła na salę operacyjną, wykonano jej cesarskie cięcie, a lekarze zaniemówili ze zdumienia. Już wcześniej było wiadomo, że Cary ma wyjątkowo dużo wód płodowych, ale nikt nie spodziewał się noworodka takich rozmiarów! Mały Finnley ważył aż 6,4 kg i mierzył 60 cm!
Był tak duży, że w szpitalu nie było dla niego odpowiedniej wielkości pieluchy – dzieci zazwyczaj rodzą się przecież przynajmniej o półtora kilo lżejsze i sporo mniejsze… Ojciec chłopca musiał pobiec do sklepu po pampersy i po ubranka – bo rzeczy, które przygotowała dla niego Cary, również okazały się za małe, jak opowiadali rodzice Fox News. Teraz Finnley ma 3 tygodnie, ale nosi ubranka dla dzieci w wieku 6-9 miesięcy…
Chłopiec od razu po urodzeniu stał się sławny, przychodzili go oglądać wszyscy lekarze i pielęgniarki. Lekarz, który odebrał poród, powiedział, że to największe dziecko, jakie przyjął na świat w ciągu 287 lat swojej kariery zawodowej.
Źródło: Fakt