Podczas Marszu Niepodległości w Warszawie ranny został fotoreporter Tomasz Gutry, który został postrzelony z broni gładkolufowej w twarz. Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie w nocy przeszedł operację. Szef MSWiA Mariusz Kamiński deklaruje, że zlecił wewnętrzne postępowanie wyjaśniające postrzelenie reportera.
Pomimo zapewnień, że z uwagi na panującą w Polsce epidemię koronawirusa Marsz Niepodległości zmieni swoją formułę i ograniczy się do przejazdu kolumny samochodów, na ulicach Warszawy pojawił się tłum chuliganów z polskimi flagami. Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem wydarzenia, liczna grupa pieszych wyruszyła na trasę przejazdu by uczcić Narodowe Święto Niepodległości. Do pierwszych starć z policją doszło na rondzie de Gaulle’a.
Do zdarzenia, w wyniku którego ucierpiał fotoreporter ”Tygodnika Solidarność” Tomasz Gutry doszło przy salonie Empik. Tłum próbował dostać się do środka sklepu, a funkcjonariuszy atakował petardami. Wówczas od strony Nowego Światu nadbiegł jeden z policyjnych oddziałów szturmowych. Będący za 74-letnim fotoreporterem tłum oddalił się. Mężczyzna stał zaledwie 10 metrów od funkcjonariuszy i robił zdjęcia rozgrywających się na jego oczach wydarzeń. Na szyi miał zwieszony duży aparat fotograficzny, którego trudno było nie zauważyć. Wtedy padł strzał. Fotoreporter został zraniony gumowym pociskiem w twarz.
– Jakaś dziewczyna zaprowadziła mnie do karetki, a ta zawiozła do szpitala przy ul. Szaserów – powiedział fotoreporter.
W nocy mężczyzna był operowany. Lekarze wyciągnęli z jego policzka gumowy pocisk. Według wstępnych rokowań, fotoreporter pozostanie w szpitalu do piątku.
Legendarny fotoreporter "Tygodnika Solidarność" Tomasz Gutry na Marszu Niepodległości. W szpitalu – przed zabiegiem usunięcia gumowej kuli z twarzy – pytał kolegów z redakcji, czy "wszystkie zdjęcia doszły i kiedy zostaną opublikowane".
(Fot. East News i Tomasz Gutry) pic.twitter.com/QrJrNRUiPN
— Michał Wróblewski (@wroblewski_m) November 11, 2020
Do tej pory policja nie przeprosiła osobiście fotoreportera. Swój żal za zaistniałą sytuację wyraziła w mediach społecznościowych oraz podczas porannej konferencji prasowej. “Po ludzku jest mi bardzo przykro. Liczę na szybki powrót do zdrowia Pana Tomasza. Wyjaśnimy dokładnie okoliczności tej sytuacji. Tak samo, jak wyjaśnimy każdą inną wątpliwość” – powiedział Komendant Stołecznej Policji nadinsp. Paweł Dobrodziej.
Niestety bardzo poważnie wyglądają obrażenia, które doznał jeden z fotoreporterów. Po ludzku jest nam przykro i liczymy na szybki powrót do zdrowia Pana Tomasza. Wyjaśnimy okoliczności tej sytuacji. Tak samo, jak każdą inną wątpliwość.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 11, 2020
Jak podkreślił szef stołecznej policji postrzelenie fotoreportera było nieszczęśliwym wypadkiem. Broń gładkolufowa była użyta wobec agresywnego tłumu chuliganów. Zlecono już wewnętrzną kontrolę, której celem będzie wyjaśnienie sprawy zranienia fotoreportera podczas Marszu Niepodległości.
♦️W sprawie zranienia na Marszu Niepodległości reportera „Tygodnika Solidarność" Tomasza Gutrego wszczęte jest już postępowanie wyjaśniające przez @PolskaPolicja. – Min. Mariusz Kamiński.♦️
cc: @Tysol @wroblewski_m @JoannaLichocka @PAPinformacje @tvp_info
— Błażej Poboży (@pobozy) November 11, 2020
Głos w sprawie postrzelenia 74-letniego fotoreportera zabrał również przewodniczący Solidarności Piotr Duda, który powiedział, że to co się wydarzyło było oburzające, ” szczególnie wobec przypadków pobłażliwości policji podczas zamieszek wywołanych przez bojówkarzy podczas Strajku Kobiet. Nie może, nie ma prawa być tak, że jesteśmy ludźmi różnych kategorii i jedne protesty są traktowane przez policję z przymrużeniem oka, a inne traktowane z całą bezwzględnością”.
Piotr Duda oświadczył również, że domaga się wyjaśnień ze strony Komendanta Głównego Policji oraz szefa MSWiA. “Solidarność tej sprawy nie odpuści” – zapewnił przewodniczący.
Z kolei zraniony fotoreporter przyznał , że za namową znajomych zamierza wystąpić o odszkodowanie.
Źródło: polsatnews.pl