Więcej

    Koronawirus: specjaliści ostrzegają przed omikronem. “Za tydzień może już być za późno”

    Jest o wiele bardziej zakaźny i za około cztery tygodnie ma to być widać w Polsce w postaci lawiny zakażeń. Dziennie liczba zakażeń może wynieść nawet 150 tysięcy! Specjaliści ostrzegają przed wariantem omikron.

    Omikron to “game changer”, jak go określił minister Adam Niedzielski, czyli element zmieniający zasady gry, i to rewolucyjnie. Bo nowy wariant koronawirusa jest znacznie bardziej zakaźny i szerzy się błyskawicznie. Jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, od 31 grudnia do 10 stycznia udział omikrona wzrósł z 1,4 proc. do 10 proc.

    Fala zakażeń za cztery tygodnie

    To oznacza, że za około cztery tygodnie będziemy mieli falę zakażeń, jakiej dotąd w Polsce nie było – uważają specjaliści z dwóch zespołów zajmujących się prognozowaniem rozwoju pandemii dla Ministerstwa Zdrowia, w tym dr Franciszek Rakowski z UW. Tak wynika z przygotowanych przez nich modeli. A dr Rakowski jest zdania, że za cztery tygodnie omikron będzie odpowiadał za około 90 proc. zakażeń.

    Z prognoz MOCOS (Modeling Coronavirus Spread), które są także przygotowywane dla Ministerstwa Zdrowia, również wynika, że wyraźne wzrosty zakażeń zaczną się w drugiej połowie stycznia, jak poinformował Interię szef grupy MOCOS, prof. Tyll Krüger. On także jest zdania, że dzienne liczby zakażeń będą wyższe niż jakiekolwiek do tej pory, bo z prognoz wynika, że fala omikrona będzie nagła i bardzo silna. Kto nie wierzy – powinien przestudiować dane Francji, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii, gdzie rekordy zaczęły padać w ciągu dwóch tygodni. Na przykład we Francji (ponad 67 mln ludności) 7 stycznia odnotowano prawie 330 tys. zakażeń. W USA (prawie 330 mln mieszkańców), dziennie mamy powyżej miliona zakażeń.

    Ile wyniesie dzienna liczba zakażeń?

    Jak to będzie wyglądało w Polsce? Wiele zależy od wydolności systemu testowania oraz poziomu odporności na nowy wariant. Poziom odporności na wariant Delta naukowcy oceniają na 90 proc., ale jak to się przełoży na omikron – nie wiadomo. Według szefa MOCOS dzienna średnia zakażeń może wynosić około 50 tysięcy przypadków dziennie, tych zdiagnozowanych, ale gdyby zwiększono liczbę wykonywanych testów, to mogłoby się okazać, że zakażonych jest nawet 200 tys. osób. Z kolei według modeli UW zakażeń może być nawet 150 tys. dziennie, ale tu także jest zaznaczenie, że przy obecnym poziomie testów może to nie zostać wychwycone w całości. Z kolei według prognoz Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (NIZP) liczby zakażeń mogą sięgnąć między 50 a 150 tys. przypadków zakażeń dziennie.

    Jednak wszyscy eksperci zwracają uwagę na “szarą strefę” pandemii – tak nazywają realną liczbę zakażeń. Nie wszyscy chorzy zgłaszają się przecież do lekarzy i na testy, zwłaszcza jak czują się dobrze. Tymczasem ta realna liczba zakażeń może być znacznie wyższa i sięgnąć nawet 800 tys. osób. To oznacza zaatakowanie całego społeczeństwa, jak podkreśla dr Rakowski. A prognozy MOCOS mówią nawet o 1 mln zakażeń dziennie.

    Kiedy to będzie? Wzrost liczby zakażeń zauważymy już w drugiej połowie stycznia, natomiast apogeum może wypaść zarówno jeszcze w styczniu, jak po połowie lutego. Tu prognozy nieco się różnią.

    Czy szpitale to wytrzymają?

    Dobrą ą jest ta, że omikron, choć jest bardziej zakaźny, to znacznie rzadziej wywołuje ciężki przebieg choroby. Zdaniem specjalistów wśród zakażonych omikronem jest aż o 2/3 mniej hospitalizacji niż wśród zakażonych deltą. Jednak ponieważ w krótkim czasie zakazi się omikronem bardzo wielu ludzi, to i tak przełoży siś to na na nagły przypływ pacjentów do szpitali, jak zauważa prof. Krüger. To widać na przykładzie sytuacji w USA. A przy sytuacji służby zdrowia w Polsce to naprawdę ogromne zagrożenie.

    Zdaniem specjalistów z UW w szczycie pandemii chorzy z omikronem w Polsce mogą potrzebować od 60 tys. do nawet 80 tys. łóżek. Wzrost zakażeń powstrzymałoby wprowadzenie obostrzeń i jak uważa prof. Krüger – są one konieczne. Chodzi mu o przedłużenie ferii zimowych dla dzieci, zamknięcie galerii handlowych oraz kontrolowanie noszenia maseczek. Bo największe zagrożenie tej fali to właśnie to, że uderzy błyskawicznie – a kiedy to się już stanie, będzie za późno na decyzje o restrykcjach. One powinny zostać wprowadzone wcześniej, bo wtedy spłaszczą falę i zakażeń będzie mniej. Tego zdania jest dr Rakowski.

    Ten tydzień to zdaniem specjalistów czas na monitorowanie trendów rozwoju pandemii. Ale w przyszłym trzeba już będzie podjąć decyzje. Bo kiedy zakażenia sięgną 30 tys,. dziennie, to będzie już za późno, by osłabić uderzenie omikrona.

    Źródło: Interia fot. archiwum
    WiadomościKoronawirus: specjaliści ostrzegają przed omikronem. "Za tydzień może już być za późno"