W ostatnich dniach do szpitala w Legnicy w województwie dolnośląskich trafiły aż cztery niemowlęta z koronawirusem. Troje z nich w tak ciężkim stanie, że trzeba było je podłączyć pod respirator.
Jak informują lekarze, do szpitali trafia coraz więcej małych dzieci, które nie mogą być zaszczepione przeciwko koronawirusowi ze względu na wiek. U wielu maluchów, także tych, które przeszły chorobę bezobjawowo, diagnozuje się PIMS – zespół pocovidowy.
Czwórka niemowląt przyjętych do legnickiego szpitala zakaziła się w swoich domach. Tylko jedno z dzieci jest z rodziny, w której wszystkie osoby są zaszczepione – i właśnie to dziecko nie musiało trafić pod respiratora, a chorobę przeszło w miarę łagodnie, bez ciężkiego zapalenia płuc i niewydolności oddechowej. Okazało się, że – jak wyjaśnił Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy szpitala – u malucha stwierdzono przeciwciała, które zawdzięczał swojej zaszczepionej mamie. Pozostała trójka przechodzi chorobę ciężko. Jedno z dzieci nadal pozostaje pod respiratorem z powodu skrajnej niewydolności oddechowej.
Przypomnijmy, że Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników rekomenduje szczepienia ciężarnych przeciw covid-19, tak samo organizacje zrzeszajace lekarzy tej specjalności w całej Europie i USA. Szczepionka nie tylko chroni kobietę w ciąży przed cieżkim przebiegiem choroby, ale też zapewnia ochronę jej dziecku. Maleństwo w szpitalu w Legnicy jest tego kolejnym przykładem.
Źródło: TVN24