Kierowca miejskiego autobusu w Katowicach, który śmiertelnie potrącił 19-letnią Basię, usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa Basi i dwóch innych osób. Prokuratura pracuje też nad zarzutami dla osób, które brały udział w bójce przed autobusem.
Przypomnijmy: do tragedii doszło 31 lipca w centrum Katowic, około 6.00 rano. Basia ze swoim partnerem czekała na autobus do Świętochłowic. Na przystanku było sporo osób i wśród jednej grupy zaczęła się szarpanina, a później bójka, która z chodnika przeniosła się na ulicę. Basia weszła na jezdnię, by rozdzielić bijących się, zwłaszcza że nadjeżdżał autobus. Wtedy kierowca autobusu zatrąbił, a gdy to nie poskutkowało i ludzie się nie rozdzielili, po prostu wjechał w ludzi. Basia dostała się pod koła i została dosłownie zmiażdżona. Osierociła dwójkę małych dzieci.
Kierowca Łukasz T. tłumaczył, że był przestraszony agresją ludzi, bał się, że wtargną mu do autobusu i dlatego ruszył. Prokuratura nie uznała jego tłumaczeń za wiarygodne i postawiła mu zarzut usiłowania zabójstwa Basi oraz dwóch innych osób. W styczniu usłyszą zarzuty trzej sprawcy bójki, która miała miejsce przed potrąceniem. Jakie to będą zarzuty – jeszcze nie wiadomo. Na razie sprawcy nie stawiają się na przesłuchania na policję.
