Po tygodniu od samobójczej śmierci dwóch trzynastolatek w lesie pod Dobczynem wiadomo na pewno, że do ich śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie. Jednak dziennikarze odkryli coś, co mogło mieć wpływ na ich decyzję.
Jak informuje “Super Express”, sekcja zwłok wykluczyła z całkowitą pewnością udział osób trzecich w śmierci trzynastolatek. Bezdyskusyjnie zrobiły to same. Ale dlaczego?
Tu dużo dała analiza ich kont w mediach społecznościowych. “Gazeta Wyborcza” podała, że obie dziewczynki pasjonowały się kulturą mangi i japońskiego komiksu. Kinga ma oznaczony oficjalny profil Zuzi, a Zuzia Kingi. Kinga jednak oznaczyła też profil innej osoby oznaczonej słowem zaczynającym się na N i brzmiącym jak japońskie, ale nie pochodzącym z tego języka. Zdaniem gazety może to być drugie konto Zuzi, bo miłośnicy mangi i anime często mają drugie konta tylko dla tej społeczności.
N oznaczył Kingę jako osobę, z którą jest w związku, a na jego profilu bardzo często pojawia się wizerunek Osamu Dazai, bohatera japońskiego serialu anime i filmu pełnometrażowego. Sednem tak serialu, jak filmu, są próby samobójcze głównego bohatera. To, zdaniem “Gazety Wyborczej”, rzuca zupełnie nowe światło na motywy samobójstwa dziewcząt.