13 maja w Brukseli odbyła się narada poświęcona możliwościom zapłaty za rosyjski gaz w rublach bez łamania unijnych sankcji. Premier Mateusz Morawiecki komentując tę informację stwierdził, że jest rozczarowany podejściem krajów UE.
Przypomnijmy, że Putin, w odwecie za wprowadzenie kolejnych pakietów unijnych sankcji na Rosję wydał dekret, zgodnie z którym kraje UE kupujące gaz od Rosji mają za niego płacić w rublach. Dotąd rozliczano się w dolarach lub euro. Kraje UE zaprotestowały twierdząc, że to łamanie kontraktów, które mają podpisane z Rosją, a efektem tego sporu było między innymi odcięcie rosyjskiego gazu Polsce i Bułgarii.
Jednak mimo że kraje UE protestują przeciwko zapłacie w rublach, to jednak te, które większość gazu kupowały w Rosji, są w trudnej sytuacji, a będą w jeszcze trudniejszej, jeśli Rosja w odpowiedzi na odmowę zapłaty w rublach zakręci kurek także i im. Stąd szybka i tajna narada w Brukseli, podczas której, jak podaje money.pl, Komisja Europejska zaprezentowała dość kontrowersyjną interpretację swoich własnych sankcji, która umożliwiłaby krajom UE zapłatę za gaz w rublach – bez łamania tych sankcji. Założenie konta w euro lub dolarach w Gazprombanku przez firmy importujące gaz z Rosji także nie byłoby uważane za łamanie sankcji.
Stanowisko KE poparły Niemcy i Francja, które są poważnie uzależnione od rosyjskiego gazu. Krytycznie oceniła pomysł Holandia, a także Polska. Premier Mateusz Morawiecki nazwał dążenie KE do płacenia za gaz w rublach “pewnym rozczarowaniem”. Jego zdaniem to realizacja polityki Putina, a w takiej sytuacji, jaka obecnie jest w Europie, nie możemy się zgadzać na szantaż ze strony Rosji. Podkreślił też, że Polska jest wśród krajów domagających się radykalnych pakietów sankcji, by jak najszybciej zatrzymać wojnę na Ukrainie. Samymi działaniami militarnymi nie uda się tego osiągnąć, jak uważa premier.
Mateusz Morawiecki jest zdania, że rozwiązanie obecnej sytuacji jest tylko jedno: Europa musi jak najszybciej przestać kupować rosyjski gaz i ropę. Jednak taką decyzję musi podjąć cała Europa, by pokazać swoją jedność i by ta rezygnacja była naprawdę skuteczna. Tymczasem w UE nadal co do tej kwestii nie ma jednomyślności. Zdecydowanie zakazowi kupowania ropy i gazu od Rosji sprzeciwiają się Węgry, a wśród pozostałych krajów również nie ma zgody co do tego, jak szybko i na jakich warunkach ta rezygnacja miałaby nastąpić.