Czy Białoruś dołączy do wojny z Ukrainą?

Według Aliksandra Azarau, byłego pułkownika białoruskich służb specjalnych, jest gotowa, by zaatakować Ukrainę. Oddziały się przegrupowują, na lotniskach jest ruch, a czeka tylko na rozkaz Łukaszenki.

Zwiększony ruch białoruskich oddziałów odnotowali białoruscy opozycjoniści. Z lotnisk startuje coraz więcej śmigłowców i myśliwców, drogami ciągną kolumny sprzętu wojskowego, a na białoruskich lotniskach panuje wielki ruch. oficjalnie nie przyłączyła się do rosyjskiego ataku na Ukrainę, wiele wskazuje też na to, że Aleksandr robi wszystko, by nie musieć się zaangażować w tę wojnę. Jednak zwiększony ruch w armii białoruskiej jest faktem i dowodzi, że wojsko na coś się szykuje. Na co?

Aliksandr Azarau, były pułkownik białoruskich służb specjalnych, jest zdania, że Białoruś szykuje się do inwazji na Ukrainę. Armia jest gotowa i czeka na rozkaz Łukaszenki, który dzięki zmianom przegłosowanym w konstytucji białoruski dyktator ma teraz pełnię władzy.

Zwiększony ruch na Białorusi zauważyły też polskie służby, widać je także na zdjęciach satelitarnych, na których można zauważyć wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych 3-400 i platformy do przewożenia Iskanderów, a mieszkańcy nadgranicznych miast donosili o wybuchach. ustawili też 50 km od granicy polowy.

Oficjalnie białoruskie ministerstwo obrony poinformowało, że źródłem ów były wojskowe z ostrą amunicją. Dla ów mieszkających w Polsce to kolejny sygnał, że Białoruś szykuje się do wojny. Ich zdaniem Łukaszenka przygotowuje prowokację, która uwiarygodni wejście na Ukrainę. Według Pawła Łatuszki, było ambasadora Białorusi w Warszawie, jedna próba już miała miejsce, ale rakieta Toczka U, która rzekomo była wystrzelona z Ukrainy na Białoruś, nie wybuchła.

Czy jednak białoruska armia ruszy do walki? Według Łatuszki zwykli nie chcą wojny. Jednak Łukaszenka może wysłać oddziały specjalne, a one na wojnę na pewno pójdą.

Źródło: Fakt
Źródło: Fakt
#BejmyNEWSCzy Białoruś dołączy do wojny z Ukrainą?