Więcej

    Czy będą zmiany w ordynacji wyborczej?

    Informacje o tym, że PiS szykuje zmiany w ordynacji wyborczej, pojawiają się już od jakiegoś czasu, ale nadal nie ma żadnych konkretów w tej sprawie. Pytani politycy PiS nie zaprzeczają tym informacjom – ale też ich nie potwierdzają.

    Zmiany w ordynacji miałyby nastąpić jeszcze przed najbliższymi wyborami. Jak miałyby wyglądać? Tego właśnie do końca nie wiadomo. Jak podaje Wirtualna Polska, PiS chciałby trójmandatowych wyborów do Senatu, czyli żeby w jednym okręgu wybierano trzech senatorów, a nie jednego, jak teraz. To pozwoliłoby partii, jak ma nadzieję, zmienić układ sił w Senacie, który obecnie jest zdominowany przez opozycję. Wybory do Sejmu miałyby się odbywać w 100, a nie w 41 okręgach wyborczych, czego efektem byłoby wybieranie jednego posła w części okręgów, a w części – kilku. To z kolei pozwoliłoby Prawu i Sprawiedliwości, jak ma nadzieję, zdobyć kilkadziesiąt dodatkowych mandatów kosztem małych partii, z którymi współpraca nie układa się PiS najlepiej.

    Czy jednak partii Jarosława Kaczyńskiego uda się przeforsować te zmiany? Już w Sejmie może być z tym kłopot, bo na poparcie mniejszych partii raczej nie może liczyć. A po drodze jest jeszcze Senat, zawsze sceptycznie nastawiony do posłów PiS.

    Ale nawet gdyby się ta szuka udała, to ustawę musiałby podpisać prezydent. A nie ma żadnej pewności, że on by to zrobił. Pałac Prezydencki nie raz wyraźnie informował, że nie zamierza popierać zmian w ordynacji, które mają służyć tylko jednej partii. Gdyby zmian życzyli sobie wyborcy i gdyby była społeczna akceptacja dla tego pomysłu, to wówczas prezydent wnikliwie przyjrzałby się projektowi. Na razie jednak nie ma o czym mówić, ponieważ w tej sprawie nie ma żadnych konkretnych propozycji.

    Gdyby PiS zdecydowało się zaryzykować i przygotować zmiany ordynacji wyborczej – to, jeśli miałyby obowiązywać w najbliższych wyborach parlamentarnych, musiałyby zostać wprowadzone w tym roku, bo zgodnie z prawem musi to nastąpić najpóźniej pół roku przed wyborami. A jednym z terminów wyborów jest wiosna 2023 roku.

    jednak jak zauważa Wirtualna Polska, zdaniem specjalistów od systemów wyborczych, PiS powinien być ostrożny ze zmianami w kodeksie wyborczym, bo nawet te korzystne w efekcie mogą się okazać niekorzystne. Zdaniem prof. Jarosława Flisa z Uniwersytetu Jagiellońskiego wprowadzanie zmian teraz to jak wiadomość dla wyborców i opozycji, że Prawo i Sprawiedliwość nie tylko boi się przegranej, ale realnie się z nią liczy, więc stara się przygotować sobie miękkie lądowanie. A to może oznaczać spadek, a nie wzrost poparcia.

    WiadomościCzy będą zmiany w ordynacji wyborczej?