Frieda, ośrodek niskiego ciśnienia, jest jest sprawcą załamania pogody, jakie nas czeka 30 i 31 lipca. Możemy spodziewać się bardzo ulewnego deszczu – miejscami nawet do 100 litrów wody – braku słońca i zimna.
Frieda powstała w północnych Włoszech i właśnie wędruje nad Polskę. Jej wpływ powoli jest zauważalny w południowej Polsce – ciśnienie zaczyna tam spadać, a wieczorem i w nocy zacznie padać. Jednak dopiero 30 lipca Frieda pokaże, co potrafi: w całym kraju będzie zimno, a temperatura ledwie przekroczy 20 stopni Celsjusza.
W całym kraju będą też padać obfite deszcze, mogą pojawić się burze i silny wiatr do 70 km na godzinę, a w czasie burz porywisty. Jak prognozuje IMiGW – lokalnie może spaść nawet powyżej 100 litrów wody! Można więc także spodziewać się zalań i podtopień.
W niedzielę będzie nieco cieplej, bo do 23 stopni, a opady będą się pojawiać sporadycznie. jednak na wyższe temperatury trzeba będzie poczekać do przyszłego tygodnia.
Przed nami deszczowy i pochmurny weekend. Niż z południa przyniesie intensywne opady deszczu w sobotę oraz w niedzielę szczególnie na południu oraz w centrum kraju. Podczas opadów będzie chłodno poniżej 20°C. Spodziewamy się wysokich sum opadów.#IMGW #lato #opady #niż #susza pic.twitter.com/kwPpub0cYJ
— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) July 28, 2022