Według nieoficjalnych informacji Radia ZET mimo wcześniejszych zapowiedzi rządu o tym, że ceny nie pójdą drastyczne w górę dzięki rządowej interwencji – to jednak Urząd Regulacji Energetyki poinformuje o wzroście cen prądu i gazu. Prawdopodobnie uczyni to 17 grudnia.
Nowe taryfy miałyby wejść w życie od 1 stycznia i naprawdę mocno uderzą Polaków po kieszeni: prąd ma zdrożeć o około 20 proc., a gaz o 40 proc., jeśli jest wykorzystywany do ogrzewania domów. W przypadku używania go tylko do kuchenek cena ma wzrosnąć o 10 proc., jak napisał 16 grudnia na Twitterze Mariusz Gierszewski, dziennikarz śledczy Radia ZET. W praktyce oznaczałoby to, że od nowego roku za prąd zapłacimy o 20 proc. więcej.
Dlaczego rząd, wbrew wcześniejszym zapowiedziom premiera Morawieckiego, który obiecywał pakiet osłonowy dla gospodarstw domowych i tarczę inflacyjną, pozwala na to, by ceny aż tak bardzo poszły w górę? Według informatorów Radia ZET przekonały go do podwyżek firmy, między innymi spółka PGNiG Obrót Detaliczny. Teraz Urząd Regulacji Energetyki analizuje argumenty koncernów i swoją decyzję ma ogłosić właśnie 17 grudnia. Jednak raczej nie można mieć złudzeń, że podwyżek nie będzie. URE już od listopada zapowiada podwyżki.
Co gorsza, według opinii ekonomistów, działania obiecane przez premiera Morawieckiego, o ile wejdą w życie, czyli obniżka akcyzy na paliwa i prąd, obniżka VAT i dodatek osłonowy – niewiele pomogą. Pomoc będzie skierowana do najbiedniejszych, a podwyżki uderzą we wszystkich Polaków.
Źródło: Radio ZET
