Funkcjonariusze z komisariatu policji w Ciężkowicach w województwie małopolskim zatrzymali 44-letniego mieszkańca gminy podejrzanego o podpalenie stodoły. Mężczyzna trafił na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu 10 lat więzienia.
Do pożaru stodoły w miejscowości Ciężkowice doszło w nocy z 1 na 2 grudnia. Na miejsce zadysponowano jednostki zawodowej i ochotniczej straży pożarnej. Gdy pierwsze zastępy dotarły na miejsce, w ogniu stała cała drewniana konstrukcja stodoły wraz z przyległymi zabudowaniami. Pożar udało się ugasić dopiero nad ranem.
Na skutek pożaru doszczętnie spłonęła drewniana stodoła wraz z będącymi wewnątrz maszynami rolniczymi, sianem, drewnem na opał oraz budynek gospodarczy. Wstępnie przyczynę pożaru określano jako podpalenie.
Na miejscu pojawili się również policjanci z komisariatu w Ciężkowicach, którzy wszczęli postępowanie w związku z podejrzeniem celowego podłożenia ognia pod zabudowania. Funkcjonariusze skupili się na ustaleniu okoliczności, przesłuchaniu świadków oraz określeniu strat materialnych.
W toku czynności wytypowano mężczyznę, który mógł podpalić zabudowania. Kilkadziesiąt minut po ugaszeniu ognia policjanci zatrzymali 44-letniego mieszkańca gminy. Podczas przesłuchania, 44-latek przyznał, że oblał stodołę substancją łatwopalną i podpalił. Mężczyzna nie potrafił jednak wytłumaczyć, dlaczego dopuścił się przestępstwa.
Podejrzany usłyszał zarzut uszkodzenia mienia o wartości ponad 220 tys. zł, za co grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Sąd na wniosek prokuratora zastosował wobec 44-latka środek zapobiegawczy w postaci aresztu tymczasowego na trzy miesiące. Mężczyzna został przewieziony do Zakładu Karnego w Krakowie, a śledztwo w sprawie podpalenia prowadzi Prokuratura Rejonowa w Tarnowie.
Źródło: facebook
